My love



29.12.2016 r.

Ostatnie dni cholernego roku...

Cieszę się..
Ale nie o tym dziś chciałam.

Chciałam napisać jak wielkie mam szczęście mieć Go. Mojego nieidealnego pełnego wad Mężczyznę. Nasz związek zaczął się od przypadku, zresztą jakoś od zawsze coś mnie ciągnęło ku niemu. Było to wrogo przyjacielskie nastawienie i był TYLKO kumplem do pośmiania się z Niego. No i proszę zawraca mi gitarę od ponad 21 miesięcy <3. I dziś to On się śmieje ze mnie. Oczywiście w żartach. Mieliśmy pod górkę nie raz i dalej mamy. Niestety. Nie każdy ma łatwe życie. Mieliśmy po drodze małe "wykolejenie" przez miesiąc, ale 17.12 wróciło wszystko na właściwy tor. Może nie jest jak dawniej i nie wiem czy kiedyś będzie, ale ważne, że wciąż mogę na Niego liczyć. Wiele mnie nauczył, wiele dał mi dobrych chwil. Nie zamieniłabym Go choć czasem  krążą mi takie myśli jak da mi w kość, ale to w końcu On! Sama nie raz daje mu popalić i jakoś stoi w miejscu i się nie rusza. Coś musi być na rzeczy ;p

Mam małe marzenie i wątpię, że się kiedykolwiek spełni, ale wierze w to mocno. Przecież każdy uczy się na własnych błędach prawda? Ja też mam do tego prawo.

Mimo, że jest marudą i co bym nie zapytała to słyszę - rób tak, aby było dobrze... aż niekiedy opadają ręce.. to jestem przy Nim najszczęśliwszą osobą. Dał mi tyle ciepła i miłości, aż się nie spodziewałam. Nie liczyłam naprawdę na zbyt wiele. Niby przez te wszystkie wady miałabym go zostawić? Zmienił i tak się o wiele dla mnie. Pamiętam jak wszyscy byli przeciwko Nam. Ważne, że to My się ze sobą czujemy dobrze. To nasze szczęście.







***














Komentarze

Popularne posty