Jaka jestem?
Niedługo nastaną tu zmiany !
27.02.2017 r.
Równe dwa miesiące od moich 20 urodzin! Czas ucieka w zabójczym tempie... Ja zanurzona po uszy w notatkach do matury. Nie uwierzycie, ale... polubiłam matematykę ! :D
Od zawsze szłyśmy w nierównym tempie. Zawsze była gdzieś na prowadzeniu, a ja z wywalonym językiem goniłam ją. Można się łatwo domyślić - nigdy nie dała mi się złapać. Niestety pewnego dnia pokazała mi swoje pazurki, a ja powiedziałam sobie, że nie dam się znów jej. No i poszłyśmy na rozmowę i tak o to się polubiłyśmy... Mam nadzieję, że na długo.
Jaka jestem dziś, a jaka byłam?
Mieliście/Miałyście kiedyś tak, że wasze życie było podporządkowane innym? Zwracaliście się z każdym problem, radą do kogoś? Zawsze słuchaliście się co do was np pasuje lub kto?
Nie odpowiem teraz za Was, bo nie jestem w stanie. Jednak opowiem Wam o mnie.
Moim ulubionym kolorem od dłuższego czasu stał się błękit i róż w odcieniu pasteli. Niestety... Słyszałam narastająca krytykę w moim kierunku. " Nie będziesz plastikiem! ". Czy odrobina tych kolorów powoduję, że stanę się kimś takim? Oczywiście skoro Oni tak mówią, to tak. Mogłabym tu wymieniać i wymieniać przykładów układania MOJEGO życia przez kogoś innego. Byłam tak uzależniona od "przyjaciół", że nie zwracałam uwagi na to, że kreatorem swojego szczęścia jestem JA SAMA.
Kiedy dopadły mnie złe chwile mojego życia zrozumiałam, że nie mam na kogo liczyć. Oczywiście było mi cholernie ciężko podnieść się po tych wydarzeniach jak i ciężko było mi zrozumieć, że nie ma do kogo zadzwonić i się wypłakać. Jedynym wsparciem był ON. Dzięki Niemu zrozumiałam gdzie robiłam błąd. Odcięłam się od nich tylko po to, aby się pozbierać w garść, ale dzięki temu wyszło na jaw, że to wszystko było toksycznym złudzeniem, ta cała "przyjaźń".
W końcu odetchnęłam z ulgą. Odważyłam się kupić coś w swoich ulubionych kolorach. Postawiłam na spełnianie marzeń. I wiecie co? Poczułam się nareszcie szczęśliwa! A takim trzeba właśnie być w życiu. Zaczęłam odkrywać nowe pasje i zainteresowania. Zaczęłam od małych rzeczy. Naprawdę. Jedną z nich jest np zabawa z cieniami na powiekach. Bardziej odważniejszych. Jestem sama z siebie dumna, że coś mi wyjdzie. Motywacji dodaje mi jeszcze On. Stąpam twardo do celu, który mam zamiar spełnić. Mam nadzieje, że się uda. Choć jak patrze na pewne rzeczy, które są kluczem do drzwi za którymi znajduje się moje marzenie to chce mi się płakać. Będę próbować!
Trzymajcie kciuki ! ;*
***
8681928938



Komentarze
Prześlij komentarz