Happy New Year !

02.01.2017 r.



No to zaczęliśmy wszystko od nowa, przede wszystkim najważniejsze, że razem <3 Jeśli chodzi o tą "dziedzinę" życia była dość burzliwa. Bardzo wręcz. Kilka razy upadaliśmy i to dość poważnie raz. Nie. To w dalszym ciągu ja upadałam. Mimo wszystko jednak po upływie czasu doszliśmy do małych porozumień. W tym wszystkim najważniejsze było to, że się odnalazłam. Ubolewam nad tym czego nie zrobiłam w tą magiczną, życzeniową noc, ale pod wpływem wrażeń i zamieszania po prostu o tym nie pomyślałam, ale... nic straconego! Mam nadzieję, wręcz to mój taki cel na ten rok, aby natrafiać na same dobre chwile i już więcej się nie zbierać z ziemi. Mamy czyste konto, nigdy nie będzie jak dawniej. Nie da się po prostu. Coś skończyło już się tak na zawsze i zostało zamknięte w minionym roku. Czuję, że spadł mi kamień z serca, lecz nic nie wyprostowało się. Wciąż to w nas, we mnie żyję i długo będzie. Wciąż mam ochotę na wylanie oceanu łez. To nie ochota, to cholerny ból serca. Nie ma co wracać. Kolejne 364 dni przed nami. Tych dobrych. Pamiętajcie! Limit porażek, łez i smutku został wyczerpany. Baterie na szczery uśmiech - naładowane. :)






***

















Komentarze

Popularne posty