pewnego dnia obudzisz się i ...


16.10.2016 r. 
Cofnijmy czas o równe 2 lata...
Jest jesienny dzień, a właściwie popołudnie(?). Pewien chłopak szykował się do pracy, albo już w niej się nudził jak mops. Pewnie pogoda była nawet ładna, albo pod psem. W końcu to jesienne humorki, nic nie wiadomo.

Stawiam na to, że była brzydka bo pewnej dziewczynie też się nudziło jak temu chłopakowi. Nawet może gorzej, skoro jej myśli powędrowały aż do jego czatu na facebook'u. Ich rozmowa miła nie była. Z początku, bo On postanowił naostrzyć sobie ząbki. Jej zrobiło się przykro bo złych zamiarów nie miała. Czym prędzej wyjaśniła jaki cel miała. Mimo, że znali się już wcześniej, mimo, że co nieco wiedzieli już o sobie, bo swojego czasu ich znajomość wkroczyła na szlak przyjaźni. Dopiero teraz poznawać zaczęli się tak na 100 %. Oboje marzyli w głębi siebie o drugich polówkach, ale nie spodziewali się, że to oni nimi się staną. Dziewczyna do dziś dnia pamięta słowa " a może to na Ciebie czekam?" z jednej strony się z tego śmiała, a z drugiej dało jej to do myślenia. Mają do dziś dnia marzenia, nowe , przede wszystkim wspólne. Maja nadzieje, że się spełnią. Mają siebie, więc czego chcieć więcej?

Jej przede wszystkim brakuje spokoju duszy i poczucia, że nic już nie będzie się walić. Najsmutniejsze jest to, że wie, że nie da się już odbudować tego co zostało utracone. Nigdy. Trzeba żyć dalej, ale jej jest ciężko. Jeszcze wczoraj myślała, że przeszłość wróciła po raz kolejny ze znajomym przytupem, a tu zupełnie odwrotność tego czego się spodziewała. Zaskoczyło ją to pozytywnie. Ma nadzieje, że to jakiś przełom trwającego nad nią fatum. Przecież zawsze o tym marzyła, żeby zacząć żyć bez strachu.

Wyżej mój wymarzony taras. O takich widokach śnię. Chcę siedzieć tam, pić herbatę i śmiać się z mojego minionego życia. Ale zapewne nigdy tak nie będzie, bo życia ma swój scenariusz, który nie daje odetchnąć tylko każde codziennie o coś się zamartwiać. Nie tracę nadziei...
Moje najszczęśliwsze 2 lata .. 





***











Komentarze

Popularne posty