Najszczęśliwsza chwila mojego życia



02.09.2016 r. 
Najszczęśliwsza chwila mojego życia...
...nastąpiła właśnie dzisiaj. To co było nieoczywiste i co spędzało Nam obojgu sen z oczu przez jakiś ponad tydzień, dzisiaj się wyjaśniło. Nie interesuję mnie już nic. Jedno małe pytanie jest, ewentualnie dwa, ale na nie akurat odpowiedzi nie znam. Niestety.

 Kiedy się o tym dowiedziałam w południe byłam tak szczęśliwa jak nigdy dotąd. Od razu aż zaczęłam śpiewać :D. Lepszej wiadomości wyśnić sobie nie mogłam i On raczej też nie. Pierwsze co to jego poinformowałam. To co ta sprawa naszarpała nam nerwów, strachu i nieprzespanych nocy to mało. Wszystkie myśli krążące wokół tego. No nic, kamień z serca i szczęśliwi żyjemy dalej. 

A ja mogę powiedzieć, że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, ponieważ po mimo tego całego trudu i wszelkich rozmyśleń oraz gorzkich łez nie pozwolił mi się poddać i On sam nie rzucił tego i mnie w cholerę. Pokazał, że jest mężczyzną odpowiedzialnym i troskliwym. Tak, to jest właśnie to co w Nim kocham. Jaki to paradoks. Jakbym tak dziś spotkała się z tymi wszystkimi dziewczynami, które odstraszały mnie od Niego i zaczęłabym opowiadać o tym jaki jest to chyba stwierdziłyby, że sobie to wymyśliłam, albo mówię o całkiem innej osobie. Zmienił się dla mnie i dzięki mnie. Jest lepszym człowiek. A może wydobyłam z Niego tego prawdziwego chłopca? W każdym bądź razie nie żałuję mojej decyzji od ulokowania swoich uczuć, nie pomyliłam się. 


Do innej sprawy łączącej się z tą przekonałam się po raz setny, że nie warto. To nawet nie ma sensu, ja to widzę, a to osoba nie. To smutne. Bo choćbym chciała tak bardzo to nie umiem. Chciałam powiedzieć co trapi mnie, co nie daję spokoju od tygodni, ale tylko bym się wygłupiła i później miałabym do siebie pretensje. Całe szczęście, że los przysłał mi innych ludzi bardziej zaufanych i mogłam im się zwierzyć. Nie wiem co będzie dalej chyba wciąż tak samo, albo gorzej. Lepiej nie będzie. Nie ma szans, z mojej strony na bank nie zajdą zmiany. A może to ja powinnam podać dłoń pojednawczą? Nie ma sensu.... 




***




























Komentarze

Popularne posty